Dzisiaj o czternastej jestem umówiony z właścicielem pobliskiego warsztatu samochodowego na rozmowę kwalifikacyjną. Bardzo stresuję się tym spotkaniem, bo chciałbym dostać szansę sprawdzenia swoich teoretycznych umiejętności w praktyce. Jestem świeżo upieczonym absolwentem szkoły zawodowej, który dwa tygodnie temu dostał dyplom zawodowy mechanika samochodowego. Z tym świstkiem mogę się ubiegać o pracę w warsztatach samochodowych, zakładach naprawczych, autoryzowanych serwisach czy zakładach produkcyjnych pojazdów drogowych. Mimo szerokiego zakresu możliwości stwierdziłem, że zacznę od miejsc, w których najłatwiej o pracę dla niedoświadczonego żółtodzioba, a więc od warsztatów samochodowych.
Mimo, że stresuję się zbliżającą rozmową kwalifikacyjną, to i tak mam świadomość, że nie jest to zapewne pierwsze i ostatnie takie spotkanie. Przyjdzie mi wziąć udział w kilku podobnych wydarzeniach zanim w końcu uda mi się znaleźć pracodawcę skorego do dania mi szansy. Już sam fakt, że po dwóch tygodniach od uzyskania dyplomu dostałem się na rozmowę kwalifikacyjną uważam za wielki sukces. W moich poszukiwaniach nikt mi nie pomaga, bo nie mam żadnych znajomości w branży mechaniki samochodowej. Warsztat, w którym byłem na praktykach zawodowych przestał już istnieć, dlatego nawet tam nie mogę starać się o pracę. Jeśli uda mi się dostać pracę będę mógł powiedzieć, że to tylko i wyłącznie dzięki samemu sobie. Wielu kolegów w szkole ma w swoich rodzinach ojców lub wujków mechaników, u których pracę mogą podjąć, mechanik samochodowy Gorzów Wielkopolski. Ja jestem na polu bitwy zupełnie sam.