Zupełnie nie wiem jak to się stało, ale dzisiaj rano jadąc do pracy wjechałam w jakąś paskudną dziurę i uszkodziłam sobie koło. Nie znam się na samochodach, a mimo to od razu poczułam, że coś jest nie tak – w prawym przednim kole coś zaczęło dziwnie stukać i trzeć, a samochód szedł jakoś niepewnie. Wiedziałam, że jeśli nic nie zrobię z tym uszkodzeniem do wieczora, to nie wiadomo czy jutro od rana moje auto będzie w stanie poruszać się o własnych siłach. Skoro już jechałam i samochód jako tako toczył się do przodu to postanowiłam spóźnić się nieco do pracy, by na spokojnie zaprowadzić auto do znajomego mechanika, mechanik samochodowy Siedlce.
Dobrze, że z panem Krystianem mój mąż żyje w bardzo dobrych stosunkach, bo inaczej moja sprawa nie zostałaby potraktowana priorytetowo. Wjechawszy na warsztat wyskoczyłam od razu z samochodu i pognałam do pana Krystiana, by prosić o pomoc. Powiedziałam co się stało i jakie obserwacje poczyniłam i ze łzami w oczach błagałam o ratunek. Na szczęście pan Krystian postąpił jak na dobrego mechanika przystało – obiecał, że zajmie się moim samochodem jeszcze dziś i do wieczora wszystko będzie naprawione. Powiedział, że ma już nawet teorię co też mogło stać się z moim kołem, jednak czy jest ona słuszna okaże się w praktyce. Pan Krystian był na tyle miły, że zobligował jednego ze swoich pracowników do podwiezienia mnie do firmy, dzięki czemu moje spóźnienie było minimalne. Dobrze jest mieć zaufanego mechanika.